BarkoStop fot: Tomasz Stankowiak |
Miłośnicy podróży zebrali się 11. stycznia 2013 roku w sali klubowej Centrum Kultury w Śmiglu by podziwiać zapał, determinację oraz wyobraźnię garstki znajomych - podróżniczych zapaleńców - którzy za cel obrali sobie pokonanie na kajakach Odry od Leszna (a dokładniej Rydzyny) aż do jej ujścia. Przygoda, która trwała przez 500 km i 10 dni zakończyła się popisem umiejętności desantowych na jednej z pięknych plaż w Dziwnowie. Celem tego przedsięwzięcia była nie tylko żądza przygody, pokonania swoich słabości czy przeciwności natury, ale także zebranie próbek wody, które posłużyły do przeprowadzenia badania zawartości azotu i fosforu w Odrze, co umożliwiło dokonanie oceny wpływu działalności człowieka na stan jakości wód powierzchniowych w tej największej spławnej rzece w Polsce.
Magnus w "kuchni" |
Podczas pokazu oprócz pięknych krajobrazów, wschodów słońca wśród unoszących się nad rzeką mgieł, mogliśmy także zobaczyć wiele perełek architektury kolejowej, a także wyliczyć kilka podstawowych różnic pomiędzy polskim a niemieckim brzegiem Odry.
Spakowanie całego ekwipunku łącznie z namiotami do kajaków sprawiło, że grupa była zupełnie samowystarczalna. Same kajaki również nie były takie jak to można by sobie wyobrazić. Aby je spławić trzeba było najpierw je złożyć i obciągnąć płótnem. O pełnym profesjonalizmie świadczy też wykorzystanie specjalnego filtra do wody, dzięki czemu możliwe było picie wody prosto z rzeki.
Wyprawa ta po raz kolejny potwierdziła wybitne umiejętności kulinarne brzydszej z płci. Wyboru oraz sposobu przygotowania posiłków nie powstydziłby się sam Makłowicz. Nowe zastosowanie znalazł również paprykarz szczeciński przyrządzany a’la Qba. Dowiedzieliśmy się również, że niektórzy z kucharzy wyprawy w kuchni trzymają namiot;)
Szczecin wita ;) |
Momentem kulminacyjnym wyprawy było mordercze zmaganie się z prądem i wiatrem na wodach Zalewu Szczecińskiego, a także skomplikowana operacja logistyczna i negocjacje z kapitanatem portu w Szczecinie. Wysiłki te poprzedzone były jednak chwilą relaksu wśród piasków barki wziętej niczym "barkostop" oraz pożywnym obiadem, tym razem przyrządzonym przez kapitanową barki.
Lądowanie na plaży w Dziwnowie było miłym zwieńczeniem całej wyprawy, która dowiodła kreatywności oraz wytrwałości wszystkich uczestników. Z uwagi na badawczy charakter wyprawy przyczyniła się ona również do oceny wpływu działalności człowieka na stan jakości wody w Odrze.
Mateusz Gbiorczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz